ok teraz kilka ;)
Młody pirat spotyka starego kamrata w tawernie i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu. Zauważywszy drewnianą nogę, hak i opaskę na oku u pirata, młodzik pyta: - Co stało się z Twoją nogą? - Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę. - A co z hakiem? - ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta. - A skąd się wzięła opaska na oku? - Mewa narobiła mi na oko, -odpowiedział pirat. - Ale od tego nie traci się oka ! - Cóż...- odpowiedział pirat, -to był mój pierwszy dzień z hakiem.
Stary śmierdzący pirat namiętnie szoruje uszy. Podchodzi młodzik i pyta: - Dlaczego zawsze szorujesz tylko uszy? - Nigdy się nie myłem - odpowiada stary- ale od nieszczęśliwego wypadku zawsze mam czyste uszy. - Jakiego nieszczęśliwego wypadku? - Bosman dzielił rum, kamraci wołali, a ja nie słyszałem.
Piracki kapitan zostawiony dawno temu przez załogę na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki. - Od dawna pan tu żyje? - Od 15 lat. - Sam? - Tak. - Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie. - Niemożliwe! W tej beczce jest rum?
Płynie religijny pirat szalupą, rozdmuchało się i ma kłopoty. Podpływają Francuzi - Może zabrać Cię na pokład? - Nie trzeba - Bóg mnie uratuje Tymczasem rozdmuchało się na dobre. Łódka już dawno poszła na dno, fale kamrata rzucają tu i tam. Podpływają Anglicy: - Ahoj - łap line wciągniemy Cię na pokład. - Nie trzeba - Bóg mnie uratuje No i utonął. Po 100 latach w czyśćcu, trafił do nieba. Trochę rozgoryczony mówi: - Boże, tak w Ciebie wierzyłem, dlaczego mnie nie uratowałeś? A na to BÓG: - Głupcze! A kto po ciebie wysłał Francuzów i Anglików?
Na kawałku potrzaskanego masztu płynie po morzu ocalały z katastrofy morskiej Anglik. Dopływa do niego Francuz, ocalały z zatopionego przed godzina przez piratów statku. -Długo pan tak już tak pływa? -Gdzieś od miesiąca. -I jak pan to wytrzymuje? -Sam się sobie dziwuje. Ale szczególnie nudzę się w weekendy!
Burza na morzu. Kapitan ogłasza alarm. Przekrzykując szalejący sztorm pyta kamratów: - Czy któryś potrafi się modlić? - Tak - zgłasza się jeden - To dobrze. Będziesz się modlił, jak my wskoczymy do szalupy , bo mamy o jedno miejsce za mało.
PROSZĘ O OCENY WSZYSTKICH PO KOLEI Z NUMERKAMI XD
|